Mimo optymistycznych
prognoz sprzed kilku lat, dotyczących robotów współpracujących z
ludźmi, zainteresowanie nimi nie jest takie, jakiego spodziewali się
konstruktorzy i producenci.
Dlaczego tak się dzieje?
Bardzo łatwo je uruchomić i zintegrować, nie trzeba im płacić za pracę, nie wymagają ochrony przed pracownikami. Pracują przy niewielkim zużyciu energii, są o wiele tańsze od standardowych robotów i pozwalają na zwrot kosztów inwestycji w ciągu paru miesięcy.
To jedna strona medalu.
Z drugiej strony właśnie
ten bezpośredni kontakt z człowiekiem wymaga, ze względów
bezpieczeństwa,wielu ograniczeń w ich działaniu, tak by można je
błyskawicznie zatrzymać w razie zagrożenia.
To niestety ogromnie
zmniejsza tempo wykonywania pracy – szybkość, która w końcu
powinna być zasadniczą korzyścią płynącą z ich stosowania.
Zmniejsza się również
ich precyzja i powtarzalność. Poza tym można je spokojnie
zastąpić innymi manipulatorami.
O wyborze między robotami
tradycyjnymi a współpracującymi decydują potrzeby danej aplikacji
i rodzaj wykonywanej pracy, a także względy ekonomiczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz